
To było Święto Gminy …
Zebrał się lud, by dzień święty święcić, podziwiać igrce rozliczne i te tutejsze, i zwiezione – wszystko, co najmilsze sercu Polaka,. Już najcelniejsi gębacze snuli swe baje, kapele wiejskie z megafonów gędźbały, a tanecznicy i trefnisie wycinali swe hołubce i pohukiwania, zaś najznakomitsi w kraju prelegenci, poeci, artyści dramatyczni, okaryniści, facecjoniści, fistulatorzy, deklamatorzy, połykacze wężów, transformersi i mimowie czekali na swój czas popisu.
Dla dodania świętowaniu trochę dostojeństwa z pobliskiego lotniska wystartowało samoczwart lotnicze zgrupowanie na kształt rombu – jak Krzyż Południa tworzą gwiazdy różnej wielkości i mocy, tak i ową czwórkę lotniczą w zwartym szyku zestawiały samoloty aż trzech typów i różnych generacji. Tym bardziej rosło uznanie dla sprawności pilotów, którzy w locie grupowym po trajektoriach kilku nawrotów utrzymywali ściśle romboidalny szyk.